Odstawianie od piersi to jest często mini dramat. Mamy i dziecka. Najbardziej oczywista, codzienna i najlepiej znana dziecku rutyna odchodzi w przeszłość. Ktoś zakręca kran. Mówi, że koniec przytulania do ciepłej piersi mamy, koniec uspokajania zszarganych nerwów przy sutku, przemija smak ukochanego mleka. Wyobrażam sobie, że to tak jakby Marcin zabrał mi kawiarkę, puszkę z
Żyjemy w najbardziej nielaktacyjnych czasach. Wyraźnie tego doświadczyłam czterokrotnie, po każdym z moich porodów, kiedy personel medyczny zarówno w Polsce jak i w Szkocji z nieufnością patrzył na moje karmienie piersią