Zaburzony rozwój to kiepskie określenie

Doskonałość dziecka

Każdy człowiek pisze swoją historię.

Są wśród nas tragedie, komedie, horrory, zapętlone melodramaty. I to wszystko jest potrzebne, bo wszystko co nas spotyka może stać się walką albo wyzwoleniem. Każda emocja ma właściwe miejsce i zadanie do spełnienia. To ode mnie zależy jak zinterpretuję życie i ile z niego wycisnę.

Gdzieś w tej przeżywanej historii pojawia się jednak nowy bohater – dziecko.

Jedno jest pewne: dziecko przychodzi do nas z innego świata.

Kto kiedykolwiek trzymał w ręku cud narodzin – to nowe, niezapisane Ziemią dziecko – ten wie, jaką błogość to wzbudza w sercu. Nie sposób się wtedy nie zachwycić.

Dziecko jest doskonałe.

W każdym aspekcie swojego istnienia każde dziecko jest doskonałe, nawet tam gdzie lekarze albo terapeuci mówią, że jest deficyt. Ono przyszło do nas, żeby nas uleczyć, żeby do naszej własnej historii dodać nową głębię. I wszystko w tym układzie ma sens, jeśli tylko odpowiednio na to spojrzymy.

Narodziny dziecka to zwrot akcji w opowieści – to moment przemiany.

Fot. Marcin Sakowski

Naprawianie zaburzenia

Od ponad 20 lat pomagam rodzinom z dziećmi, u których występuje tak zwana dysharmonia rozwojowa. Zachwyca mnie, ile w tym nierównym rozwoju jest bezcennych informacji zwrotnych dla rodzica.

Problem polega na tym, że rzeczywistość rozkładamy na fizyczne, materialne aspekty jej postrzegania. Dlatego w dysharmonii widzimy głównie zgrzyty ciała – mięśni, mózgu, narządów etc. Dzieje się tak, bo nie wykraczamy poza ciało, więc nie mamy dostępu do ducha.

Duch na potrzeby tego tekstu opiszę jako połączenie rodzic-dziecko albo jeszcze łatwiej – jako ŚWIADOMOŚĆ tego połączenia.

Patrzymy zatem na dziecko (ale też na siebie) jak na mechanizm, który ma sprawnie działać, jak na maszynę. Wydaje nam się, że stale zmierzamy z punktu A do punktu B. I dziecko też ma dążyć do wybranego przez nas celu.

To głębokie niezrozumienie życia.

W takim oglądzie życia zrozumiałe jest, że jak tylko wykryjemy dysharmonię, wadę, opóźnienie – natychmiast szukamy narzędzia, by to naprawić. Tak działa model społeczeństwa, w którym żyjemy, ale to też bardzo ograniczone widzenie tego, co odbiega od normy.

Fot. Marcin Sakowski

Zaburzenie rozwoju a norma rozwoju

Norma jest średnią statystyczną, opisaną i uznaną jako obowiązująca umowa większej zbiorowości.

Aż tyle i tylko tyle.

A my chcemy w tę formę i siebie i dziecko wpasować.

Można tak, to też droga. Można jednak inaczej.

Jeśli założyć, że statystycznie każdy z nas – dorosłych – jest zupełnie wyjątkowy to trudno podtrzymać definicję normy. No, bo jak to? Jeden jest siglem, inny bankrutem, ktoś walczy o siebie w depresji, ktoś skazany za przestępstwo a jeszcze inny święty. Jest i garbaty, wysoki, niski, ładna, czarująca, chronicznie zmęczona etc etc. Gdzie ta norma dorosłości?

Nie ma normy, bo nie sposób ustalić kto ani co jest normalne.

Wszystko jest normalne.

Zakwestionowanie normy zmienia sposób patrzenia. Wówczas każde dziecko ma zwyczajnie inny cel rozwojowy. Wyrównywanie dysharmonii nie ma wówczas racji bytu. Wtedy zasadne jest określenie:

Jaki jest cel rozwoju mojego dziecka?

I mówię o tym z pełną odpowiedzialnością i wielkim ukłonem w stronę wszystkiego, co inne niż oczekujemy, bo tu jest klucz do zrozumienia.

Siebie.

For. Agata Sakowska

Rozwój dziecka a rozwój rodzica

Dziecko pokazuje dorosłemu nowy sposób interpretacji rzeczywistości. Szczególnie dobitnie robi to dziecko opisane w dokumentach jako zaburzone. Takie dziecko może budzić w Tobie napięcie, ale może też być impulsem do popatrzenia na rzeczywistość z zupełnie innej perspektywy.

Spróbuj choć na chwilę! Powiedz najpierw po cichu a potem głośno:

Nie mam zaburzonego dziecka. Mam nauczyciela.

Podziękuj życiu za niego!

Buduj proszę w sobie taką właśnie wdzięczność. Powoli, ale intensywnie zmieniaj nastawienie swojego serca i umysłu do wyzwań, jakie rzeczywistość stawia tobie i twojemu dziecku. Nie zrażaj się trudnymi dniami. Powtarzaj oczywisty dla mnie fakt, że w twoim życiu pojawił się ktoś wyjątkowy, ktoś kto chce Ci przekazać coś arcyważnego!

W dniu, w którym zobaczysz w sobie i dziecku doskonałość – zaburzenie rozwoju twojego dziecka zniknie.

Pojawi się unikalność.

Tego życzę Ci z całego serca!

Napisz swoją opowieść tak, żeby inni mogli się nią zainspirować.

autor: Agata Sakowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *