Tata i Mama – 3 modele rodzicielstwa

 

Pamiętam, jak w wieku sześciu albo siedmiu lat spierałam się z mamą, że tata jest niepotrzebny do wychowania dziecka i wystarczy tylko mama. Mój tata bywał wówczas w domu w weekendy, w ciągu tygodnia pracował daleko od domu i wydawało mi się, że to mama decyduje o wszystkim i ze wszystkim doskonale daje sobie sama radę. Później oczywiście sytuacja się zmieniła na tyle, że tata nie musiał nigdzie wyjeżdżać i był zawsze pod ręką kiedy nie mogłam sobie poradzić z dowolnym zadaniem z fizyki lub matematyki. Nie zastanawiałam się wówczas nad jego użytecznością jako rodzica, fajnie było zasypiać słysząc jak krząta się ostatni po kuchni a w tle trzeszczy jego ulubione Radio Wolna Europa. Mojego taty nie ma już z nami tutaj, ale stale jest w moich myślach i kiedy patrzę w lustro. Wydaje mi się wówczas że jest obecny jak nigdy, bo dopiero teraz rozumiem jak ważny w życiu każdego dziecka jest Tata razem z Mamą. Ta dwójka ma ogromną moc, nawet jeśli życie pisze nietypowy scenariusz. Miałam ogromne szczęście wychować się w rodzinie, którą tworzyli kochający się dorośli, dla których każde ze wspólnego sześciorga dzieci było równie ważne. Najbardziej pamiętam mamy krzątaninę przy pierogach, które tata uwielbiał i kubek herbaty przygotowywany co wieczór przez niego dla mamy. Dzisiaj te drobne gesty mają już wymiar symboliczny. I są punktem wyjścia kiedy myślę, jak dzisiaj widzę ten duet idealny czyli Tatę i Mamę, którzy chociaż wcale nie doskonali to w zupełności wystarczający, żeby wychować silne dzieci.

 

 rodzice-owce

 

ZIMNA WOJNA

 
Mama i Tata muszą się przede wszystkim kochać wzajemnie, bo to daje początek i ciągłość rodzinie. Nie oszukujmy się – bycie razem z partnerem czy mężem wyłącznie dla dobra dziecka to ściema. Dziecko potrzebuje miłości, nie gry pozorów, czy co gorsza konfliktów. Jeśli ta miłość wyparowała albo zastąpiła ją nienawiść duet Tata i Mama staje się niebezpiecznym frontem, na którym dziecko nie ma szans. Można okopać się w milczeniu, udawaniu że mamy rozejm ale wzajemne podgryzanie pozycji przeciwnika na trwałe oziębia bezpieczeństwo dziecka. Mamy wówczas zimną wojnę, atmosferę w której z perspektywy malucha nie sposób nauczyć się jak w przyszłości ma funkcjonować w szczęściu i równowadze jego własna rodzina. Nie mnie osądzać co robić w takiej sytuacji, na pewno jednak jako rodzic bezwzględnie trzeba walczyć o zmianę na lepsze.

 
Dziecko wzrastające w takiej rodzinie jest zwykle traktowane jako karta przetargowa albo rekompensata za nieudany związek z drugą dorosłą osobą. Jeden z rodziców może narzucić mu rolę, której nie jest w stanie udźwignąć – podświadomie traktować jako substytut partnera i budować bliskość, która zaburza samodzielny rozwój młodego człowieka. Z drugiej strony dziecko skłóconych rodziców nosi w sobie niepewność, bo na pewno wyczuwa zmiany atmosfery domowej i silnie je przeżywa, nawet jeśli tego nie okazuje. Nic więc dziwnego, że w dorosłym życiu ludzie tacy noszą w sobie nieustające napięcie.

 

KIEROWNIK I PODWYKONAWCA

 
Niefajnie też, kiedy Mama i Tata mają nierówny układ, w którym któryś z rodziców wyraźnie domuje. Nawet jeśli jeden z rodziców ma lepsze kompetencje w dowolnie banalnej dziedzinie, głupotą jest czerpać z tego satysfakcję i budować monopol. W dobrym związku uczymy się od siebie wzajemnie i kibicujemy w tym rodzinnym dokształcaniu. Jestem beznadziejna w planowaniu wydatków, ale dzięki subtelnemu prowadzeniu męża po jakimś czasie uczę się, że też mogę mieć wpływ na budżet domowy i najfajniej decydować o nim wspólnie. W zamian dostaję – słabo zwerbalizowane jak to u mężczyzn – zaufanie w moją wiedzę o tym, jak wychować zdrowe dzieci albo tworzyć ciepłą atmosferę w domu. I oboje stajemy się równi w tym co przecież ma służyć nam wszystkim. Niełatwe to zadanie, okupione fochami, sprzeczkami i dyskusjami, ale cholernie satysfakcjonujące kiedy zakończone sukcesem! Jak do tego dochodzić? Z jednej strony nie narzucać swojej woli, cierpliwie przekonywać i uczyć partnera jak dziecko a po drugiej stronie siatki nie zakładać, że jest się nieomylnym, być otwartym na zmianę.

Dziecko powinno nauczyć się na przykładzie swoich rodziców na czym polega równowaga w pełnieniu ról rodzicielskich, wówczas jako już dorosłej osobie będzie dla niego naturalne stworzenie takiego układu. W przeciwnym wypadku jego widzenie własnej roli może ulec zachwianiu lub wyolbrzymieniu. Mamy wówczas do czynienia z tatą megalomanem albo mamą niepewną swoich kompetencji (lub dokładnie odwrotnie i dowolnie różnie we wszystkich możliwych wariantach takiej nierówności).

 

DUET IDEALNIE NIEIDEALNY

 
Napiszę o nim na starość, kiedy już na własnej skórze doświadczę największych wzlotów i upadków rodzicielskich. Dzisiaj czuję jedynie, że najfajniejszy duet to ten, który jest nieudawany, otwarty na zmiany, świadomy swojej siły i zwyczajnie szczęśliwy z bycia razem. Życie nie jest bajką a dojrzewanie w każdym związku z drugą osobą to droga, jeśli jednak codziennie mam ochotę iść dalej i chce mi się po raz tysięczny lepić pierogi, bo on je uwielbia a to mi wystarcza za zachętę do wałkowania, to znaczy że jest dobrze.
 
Jakim być rodzicem, żeby jak najmniej przegapić? Myślę, że prawdziwym. Takim, który nie udaje, ale też pokazuje dziecku gdzie jest prawda czyli coś czego warto szukać całe życie. Chciałabym mocno być rodzicem przewodnikiem, który swoim życiem i postępowaniem pokazuje co ma realną wartość, kiedy odpuścić a kiedy się poddać i jak po tej porażce podnieść. Chciałabym, żeby moje dzieci myślały nie tylko o sobie, ale dbały o innych równie mocno jak o własne JA. Dzisiaj miałam tego pierwszy przejaw kiedy moja najstarsza córka zadzwoniła do swojej babci a mojej byłej teściowej, która jest ciężko chora, wiedząc że cała reszta świata w swoich fochach i dąsach o niej zapomniała. Wykazała się dojrzałością znacznie wykraczającą poza jej wiek i sprawiła, że jako Rodzic poczułam ogromną satysfakcję z wychowywania człowieka, który właśnie wychodzi poza dzieciństwo i zaczyna oswajać świat, gdzie drogowskazy trzeba sobie znajdywać samemu.

 
tekst: Agata Lesiowska

foto: Agata Lesiowska

prawa autorskie do zdjęć i tekstu zastrzeżone

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *