Zabawa #4: zrób z dzieckiem kulę kąpielową

Będzie krótko ale bardzo wesoło, bo wrzucając dziecku do wanny kulę kąpielową nie sposób się nie cieszyć razem z nim. Zróbmy sobie więc kule. To bardzo łatwe i szybkie zadanie, świetny sposób na wspólną chwilę z maluchem. Niedawno prowadziłam tutaj w Glasgow warsztaty z dorosłymi paniami na temat właśnie kul kąpielowych i to było jedno z bardziej relaksujących spotkań. Wcześniej robiłam kilka prób z klejeniem tzw. bath bombs ze swoimi nastolatkami i to też była przewesoła zabawa, zakończona w dodatku kąpielą. Spróbujcie zatem i wy ukleić kilka kulek!

 

bath-bombs-smaller

Składniki na około 4 kule/serca :

1 szklanka sody oczyszczonej (ok 210 ml)

1/2 szklanki kwasku cytrynowego

1/2 szklanki soli (najlepiej Epsom albo Himalajskiej)

1/2 szklanki skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej

1 łyżka stołowa oleju migdałowego/oliwy/ innego oleju

10 kropli olejku esencjonalnego

2 łyżeczki barwnika do żywności (opcjonalnie)

woda w atomizerze czyli ‚psikaczu’

foremka do lepienia kuli (my użyliśmy plastikowych ozdób bombkowych)

bath-bombs-hearts

Sposób wykonania:

Suche składniki wymieszaj dokładnie w misce. Mokre składniki połącz w niewielkim naczyniu i rozlewaj po całej powierzchni suchej masy. Klejąc kulkę psikaj na miksturę wodą z atomizera. Rób to małymi porcjami, żeby soda i kwasek cytrynowy nie weszły w reakcję i nie szalały w misce. Kiedy osiągniesz konsystencję mokrego piasku (kształt będzie zostawał w dłoni) – czas na formowanie. Wypełnij luźno ale z zapasem obie połowy foremki i dociśnij. Opukaj łyżeczką, delikatnie wyjmij. Jeśli zawartość zostaje w formie – mikstura jest zbyt mokra – w takim wypadku dodaj więcej któregoś z suchych składników. Bomba powinna wyschnąć przez noc, możesz przyspieszyć ten proces wkładając ją do lodówki.

Nadwyżkę produkcji przechowuj w ciasno zamkniętym szklanym słoiku, z dala od światła. Zawsze bądź przy dziecku kiedy wrzuca bombę do wody. Po użyciu bomby uważaj przy wychodzeniu malucha z wanny, żeby nie poślizgnął się na ewentualnych, niewielkich ilościach oleju! Stosuj w gorsze dni, na pocieszenie i zachętę – żeby życie dziecka też miało czasem trochę bąbelków ;)

 

 

tekst Agata Lesiowska

zdjęcia: Agata Lesiowska

prawa autorskie zastrzeżone

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *