Jak być dobrym rodzicem? Przekonują nas, że dobrego rodzicielstwa można się nauczyć, że wręcz trzeba, bo wisi na nas karma błędów własnych rodziców, niespełnionych potrzeb, nieuświadomionych lęków. Zachęcają więc, żeby się szkolić. Czytać. Analizować. Rozkładać na części pierwsze. Zamknąć jedne drzwi i szukać klucza do kolejnych. Dojrzewać z pomocą narzędzi. I wątpić w siebie, bo
Edukacja versus kariera Taki oto scenariusz. Masz trzydzieściparę lat. Albo czterdzieści. Dwadzieścia. Pięćdziesiąt. To nieważne. Jesteś dorosły. Albo dorosła. Żyjesz swoimi planami, wydaje się, że znasz własne możliwości. W twojej głowie siedzi jednak stale twój rodzic. I tym swoim upartym weźsięwgarść codziennie przypomina ci o tym, jak ważne żebyś zrobił/a karierę czyli odniósł sukces mierzony wynikami,
Mamy momenty słabości. Dużo ich ostatnio u nas. Od tygodnia maluchy chorują. Płaczą w dzień, płaczą w nocy, są przewrażliwione, zmęczone, cierpiące. Na horyzoncie widać już poprawę, bo katar zasycha i po gorączce od dawna nie ma śladu. Dzisiaj jest ten dzień! Postanawiam, że wsiądziemy do samochodu, gdzie ręce będę miała zajęte tylko kierownicą a
Dzieci najszybciej uczą się mowy w zabawie. To niesamowite, że obok dostarczania sobie przyjemności potrafią jednocześnie rozwijać jedną z kluczowych umiejętności człowieka jaką jest mówienie. I to wszystko w czasie brykania. Pochylmy się zatem nad zabawą. Kiedy maluch często do niej wraca, wówczas zapamiętywanie dźwięków, słów, struktur gramatycznych przychodzi zwykle nie tylko bezboleśnie, ale i
DIAGNOZA ‚Państwa syn ma autyzm’– mówią po wielu miesiącach albo latach domysłów co z tym dzieckiem nie tak. I kończy się wówczas albo zaczyna dorosłego zderzenie ze ścianą. Niejednokrotnie widziałam i czułam, jak rodzice po usłyszeniu diagnozy kulili się w sobie, jakby ktoś zabrał powietrze i kazał teraz przyzwyczaić się do życia z maską tlenową.
Klonowy liść wymiętolony Jestem mamą tak niedoskonałą, jak sweter z kanadyjskiego second-handu, który przysłała mi kiedyś siostra. Wyciągnięty, sprany, pokłaczkowany, używany przez inne kobiety a teraz mój. I patrzę czasem jak różne kolory się na tym łaszku mieszają, jak zdeformowane gdzieniegdzie gwiazdki kontrastują się ze ściągaczem luźnym i łokciem wypchanym. I raz zakładam sweter
Smoła na białym Szyby tak czyste jakby były powietrzem. Wygonione kurze. Wykładzina bez paproszków. Do kanapy można doczepić metkę i nikt się nie połapie, że ma kilka lat – taka czysta. Noże, widelce i łyżki ułożone w szufladzie równiutko jak hollywoodzki zgryz. Ręczniki stopniowo przechodzą kolorami w tęczowy stosik. Życie poskładane równo jak koszulki w
Kiedy obserwuję dzieci wychowywane bez stresu, którym wszystko wolno myślę sobie, że w wychowaniu nie chodzi o unikanie stresu ale o nauczenie że można sobie z nim radzić
Chciałabym, żeby o hipnoporodzie przeczytała każda kobieta, którą czeka poród – żeby wiedziała, że w świecie mrożących krew w żyłach historii są też te niewiarygodnie spokojne i dodające wiary, że może być inaczej – łagodnie, naturalnie i bez strachu.
Taki wiersz dostał nasz Adaś razem z innymi urodzonymi ostatnio w Szkocji noworodkami. Przygarnęliśmy tę poezję z ochotą.