Czytelnia: Matylda

Jeszcze w Polsce Olga miała przyjaciółkę Matyldę – dziewczynkę, która pochłaniała książki. Chciałabym wiedzieć, co słychać u Matyldy, czy nadal czyta i czy kiedykolwiek wpadła w jej ręce „Matydla” Roalda Dahla, bo coś mi podpowiada, że obie mają wiele wspólnego.

matylda-3

Pięcioletnią książkową Matyldę mama codziennie zostawia samą w domu a dziewczynka w tym czasie pochłania książki Dickensa, Steinbecka i Orwella. Rodzice Matyldy to antyrodzice– nie tylko nie mają pojęcia o genialnej inteligencji córki, ale też zupełnie się nią nie zajmują. Obiad na tacy aluminiowej jedzony przez rodzinę przed telewizorem, nieustanne poniżanie dziewczynki to codzienne tło historii, w której dziecko buduje w sobie ogromną siłę. Jeszcze trudniejszym wyzwaniem okazuje się szkoła, w której rządzi sadystyczna i psychopatyczna dyrektorka. Właściwie większość osób dorosłych zachowuje się w tej książce co najmniej nie na miejscu. Matylda natomiast na każdy kryzys odpowiada jak Napoleon- kontratakiem, czyli sprytnym psikusem. To dziecko uczy mnie, że w życiu chodzi o dyskrecję a nie furię lub co gorsza- rozpacz:

Będąc bardzo małą i młodą osoba jedyną siłą jaką dysponowała Matylda i przewyższała tym każdego członka swojej rodziny była siła jej rozumu. Mogła każdego z nich owinąć wokół palca jeśli chodzi o inteligencję. Jako pięciolatka zmuszona jednak była, jak zresztą każda osoba w jej wieku, słuchać nakazów, niezależnie od tego jak bardzo były idiotyczne. Dlatego pokornie zjadała kolację na kolanach przed znienawidzony telewizorem, zostawała sama w domu popołudniami i zamykała buzię kiedy kazano się jej zamknąć. Jej zawór bezpieczeństwa, coś co chroniło przed szaleńczym kręceniem się w kółko, polegał na stosowaniu zachwycająco skutecznych kar, które zawsze działały przez pewien krótki okres. Szczególnie ojciec stawał się po nich mniej koguci i bardziej znośny przez kilka dni po zaaplikowaniu dawki magicznego lekarstwa Matyldy.¹

Matylda to nietypowa książka, bo pokazuje siłę dziecka, potęgę jego świata. Niedojrzali dorośli są tylko pretekstem do pokazania, że w życiu liczy się przyzwoitość, uczciwość i wewnętrzny spokój. I dziecko to wie. Matylda to lepsza strona każdego z nas, dziecko które nie ma uprzedzeń, nie chowa urazy, ale też potrafi dać nauczkę ojcu, który naciąga swoich klientów cofając liczniki w sprzedawanych przez siebie samochodach. Jej figle są inteligentne chociaż w gruncie rzeczy smutne, bo chciałoby się taką dziewczynkę zwyczajnie odebrać rodzinie bez głębszych uczuć, albo postawić przed każdą trudną osobą w swoim życiu – niech da nauczkę. Książka świetna zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.

 

tekst: Agata Lesiowska

foto: Agata Lesiowska

prawa autorskie zastrzeżone

 

¹ tłumaczenie cytatu: Agata Lesiowska za : Matilda, Roald Dahl, Puffin Books, 2010,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *