Nie chce mi się. Nie tak na stałe, ale periodycznie, nieregularnie. To znak, że muszę zwolnić, coś w sobie ułożyć. Zamknąć szlaban, nie wpuszczać nikogo za rogatki i tylko patrzeć jak wszystko przed nosem śmiga. To mój układ limbiczny włącza sterowanie i sugeruje odcięcie się od mentalnego wysiłku. Dziecko też tak ma. Bo dziecko to