Bajka mi się w domu panoszy. Nie ta w telewizji, bo to najczęściej wyrób bajkopodobny, telenowela dla dzieci. Ja codziennie niemal wysiaduję dzieciom bajkę czytaną albo opowiadaną. Coś starszego niż mój życiorys czy nawet miasto w którym mieszkam. Dobro i zło. Czarownica, zaklęcia, słabości ludzkie, zamki, pierwsze lasy, trzecie morza i siódme góry. Drzewa, które mówią, żaby co jedzą ze złotej zastawy, foki które tańczą, dynie co stają się karetą. Świat, który odchodzi w zapomnienie bo trudno go zmaterializować, powielić, wydrukować na dziecięcej skarpetce i sprzedać z zyskiem jako produkt. Za bardzo mętny, podejrzanie nierealny, trącący New Age, zabobonem, duchowością, zbyt opisowy, z ubogą ścieżką dialogów. Współczesne dzieci coraz rzadziej obcują z prawdziwą bajką, jak my z serwetką wydzierganą na szydełku albo drewnianą miską. Skansen – mówią jedni. Skarby – kuszą kwiaty paproci, baby czy topielce.
Strzelam, że bajka jest w niemal każdym domu, albo u babci, a już na pewno w bibliotece lub w księgarni. Taka bajka, której się słucha i widzi oczami wyobraźni, bo w książce gdzie ta bajka jest spisana przyczepiony tylko jeden obrazek na kilka stron, więc to co czytam dziecko maluje sobie przed oczami samo. Ta bajka jest historią pewnej drogi, która zmienia bohatera i potwierdza odwieczny porządek rzeczy: zło jest słabsze, chociaż początkowo wydaje się dokładnie odwrotnie, dobro obroni każdą krzywdę. W bajce będzie więc historia ludzkiej cywilizacji z echem wszystkich minionych wierzeń niesionych przez tysiąclecia i opowiadanych jak zaklęcie na dobry sen. Będzie zatem tam niewiara, słabość, oszustwo i podły uczynek w parze z siłą dobroci, miłością i prawdą, która zawsze wyjdzie na jaw. Będzie tam niedosłowność, metafora, symbol i parabola czyli ekstaza każdego polonisty. Będzie słowo archaiczne prawie pogrzebane pod naporem współczesnych skrótów myślowo-językowych i zaklęcie wierszem pisane też się odnajdzie.
Ktoś będzie w bajce czegoś szukał przez cztery kolejne pory roku, ktoś siedem lat pracował na nagrodę, ktoś błądził do odnalezienia, ktoś trzy noce z rzędu próbował pokonać gnoma. Nic w bajce nie będzie na skróty, bo one tylko oszukują. Będzie więc czas na rozmowę z wiatrem, który później stanie się sojusznikiem. I będzie też okazja do zadziwienia się, że wszystko co nas otacza niesie jakąś treść: kwiat paproci, kura co znosi złote jajka, północny, południowy, wschodni i zachodni wiatr co był wszędzie, czas liczony w stuleciach po których klątwa traci termin przydatności, woda prawdy prosto ze źródła, nie butelkowana i za pokonanie przeszkód niezliczonych a nie za złoty pięćdziesiąt. Będzie kot mądrzejszy niż człowiek, który z idiotów się naigrywa, ale ich nie krzywdzi. Będzie duch gór, jak najdroższy psychoterapeuta prowadzący kamieniarza do samouzdrowienia, będzie też niedokończony egoizm, który jak tylko przejrzy się w lustrze pryśnie jak Bazyliszek albo ta chciwość nienasycona co eksploduje mieszaniną siarki i wody z Wisły gdy jej tylko Wawelski wychłepcze za dużo.
Bajki są dla nas, dorosłych lekcją, którą w życiu każdy musi odrobić. Kiedyś Smok a dziś pytanie czy to nie za dużo żądam od świata, dziecka, siebie. Albo ten Kopciuch, którym boisz się być nazwaną i pędzisz robić paznokcie, zapominając że pod tym fartuchem masz w sobie najpiękniejszą damę na balu, którą zauważy tylko ten co naprawdę kocha. Może ukradłeś komuś wolność jak William zabrał skórę Selkie i nie przeczuwasz, że za chwilę żyć będziesz tylko jej wspomnieniem. A może ślepej miłości oddajesz swój głos w zamian za dwie nogi, nie wiedząc że takie poświęcenie w finale znaczy nie więcej niż piana na wodzie. Bywa też, że godzisz się na wieczne terminowanie u litościwego kogoś za psi grosz nie wiedząc, że kiedy wytrwasz w pokorze to zapłata okaże się złotem – nie dosłownym, lecz znacznie cenniejszym niż kruszec.
Mówią, że życie to nie bajka. A ja widzę odwrotnie, że bajka to po prostu życie.
Czytajmy bajki. Dzieciom i sobie.
Dziękuję Ci za przeczytanie tego wpisu. Jeśli bajki opowiadam, napisz proszę swoją wersję, chętnie przeczytam. A może i ty masz jakieś szczególne ciągotki w stronę bajek… Daj znać w komentarzu pod tym tekstem, będę Ci wdzięczna!
tekst: Agata Lesiowska
foto: Agata Lesiowska
prawa autorskie zastrzeżone