Lis

Moje centrum dowodzenia, czyli dom, w którym są najbliżsi jest w  Glasgow w Szkocji. Jeśli kiedyś stracę pamięć  i zapomnę z czego to miejsce słynie, co tu jest najciekawsze, lisy na pewno zostaną. Jest ich w Glasgow pewnie więcej niż bezdomnych psów w Łodzi, z której wyemigrowałam. Pierwszego rudego spotkałam na swojej ulicy, zaraz po przyjeździe kiedy uciekał z jakimś łupem. Drugi przemknął w parku, kolejny za rogiem, w końcu przestały mnie dziwić i zaczęłam o nich myśleć jak o mieszkańcach tego miejsca. Lisy to tacy Bywatele (nie mylić z obywatelami) bez obowiązku płacenia podatku, kupowania biletów czy przywileju głosowania. Piękne i niezależne zwierzęta; najciekawsze kiedy podglądane z ukrycia. Podobnie jest z dziećmi, które spotykam codziennie. Mają masę zakamarków i ukrytych talentów, są jak zagadka której nigdy do końca nie poznam. Dlatego królem tej strony jest właśnie LIS.

Ta strona to zbiór krótkich esejów – wynik moich doświadczeń jako terapeuty, ale też mamy i dziewczyny z wielodzietnej rodziny – Bandy Sześciorga. Piszę, żeby nie zgubić tego czego uczę się codziennie, żeby pomóc rodzicom w zrozumieniu dziecka, żeby zostawić po sobie coś więcej niż kupka zdjęć. A ponieważ mieszkam w kraju, gdzie są najfajniejsze autobusy na świecie- zapraszam na przejażdżkę na dachu tego double-deckera, skąd widok jest najlepszy. Rodzice obowiązkowo też wskakują, bo bez nich nie ma silnej ani szczęśliwej watahy. I jeszcze jedno! Bilety są nam niepotrzebne! Dajcie się poprowadzić Lisowi!

 

Prawa autorskie zastrzeżone. Teksty i obrazy publikowane na tej stronie są własnością autorki, ich kopiowanie, publikowanie i propagowanie bez zgody oraz podania źródła pochodzenia jest zabronione.

Autorką logo strony i plastelinowego lisa na zdjęciu jest Olga (12 lat).